Weszłam właśnie do jakiegoś barku czy pieprzonego burdelu.
-Patrz jak łazisz kutwo!- usłyszałam czyjś głos
-Ogarnij się... -warknęłam i wyciągnęłam nóż z pasa. Dobra Vika, ogarnij się! To że ktoś niemal Cię nie wywalił nie znaczy że musisz go od razu zabijać!! Ochrzaniłam się w myślach. Przystanęłam i moim oczom ukazała się dziewczyna o bardzo długich włosach. Wyglądała na mieszkańca ale takim się nie ufa. Kiedy dziewczyna, przepraszam kobieta usiadła, podeszłam do niej lekkim krokiem wyjmując na powrót nóż. Usiadłam koło niej i powiedziałam chłodnym szeptem
-Kim jesteś? I co tu do jasnej cholery robisz?!- kobieta spojrzała na mnie jak na idiotkę.
-A co Cię to?- zapytała słodkim głosem, ja nie wytrzymałam i chciałam przejechać po tej jej twarzy moim kochanym nożem ale musiałam się powstrzymać.
-Dużo.
>Carmine? XDD<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz