Oddychając nierównomiernie starałem się skupić wzrok na czarnych obiektach wokół mnie. W pokoju było całkowicie ciemno, widziałem tylko niektóre meble oświetlone przez księżycowe światło wpadające przez odsłonięte okno. Czułem się jakbym miał gorączkę, dreszcze przeplatały się z przypływami gorąca rozchodzącymi się po całym ciele. Trząsłem się wgniatając głowę w ramię bruneta. -Yoon... -Jęknąłem odrywając się od jego spoconego torsu. Chłopak objął moją twarz rękoma rozmazując na moim policzku prawdopodobnie moją własną ślinę. W skupieniu przyglądał się mojej rozgrzanej do czerwoności twarzy, jak gdyby chciał dojrzeć moje zamglone oczy spod jedynie lekko uchylonych powiek. Powoli uniósł mój podbródek opierając swoje czoło na moim.
-Nie krępuj się, dokończ. -Nie od razu zrozumiałem o co mu chodziło, więc przez chwilę tępo wpatrywałem się w jego sylwetkę jednocześnie czułem jego oddech tuż przy moich ustach.
-Yoons- Wyraźnie się rozmyślił, gdyż wpił się bez ostrzeżenia w moje usta nie pozostawiając mi wiele czasu na złapanie oddechu. Dopiero gdy zacisnąłem ręce na jego karku pozwolił mi odetchnąć. - W takim razie nie usłyszysz swojego imienia przez całą noc. -Prychnąłem urażony.
-Nie byłbym taki pewien. - Zaśmiał się. Był przerażająco rozluźniony podczas gdy ja z trudnością składałem sensowne zdania.
Chłopak objął mnie w pasie przez chwilę zastygając w bezruchu, słuchałem bicia własnego serca nadal nie do końca świadomy tego co się wokół mnie dzieje. Ta chwila była dla mnie zbyt długa, zaczęło mi brakować dreszczy ciepła, zacząłem powoli "stygnąć". Moja ręka sprytnie prześlizgnęła się pomiędzy naszymi ciałami delikatnie zaciskając się na członku Yoonseok'a. Poczułem lekki dreszcz przechodzący przez ciało bruneta.
-Colin...
-Tak? -Nie zatrzymałem ruchów swojej dłoni, bawiłem się nim niczym długopisem na lekcji.
Brunet złapał mnie za nadgarstek zmuszając bym spojrzał mu w oczy. - Na pewno chcesz to zrobić? Jesteś młody, zaraz ci przejdzie i będziesz żałował. Uśmiechając się pod nosem wplotłem dłonie w jego włosy ciągnąc je lekko tak by uniósł głowę do góry i spojrzał w sufit.
-Chcę cię tu i teraz, masz jeszcze jakieś wątpliwości? -Yoon spojrzał na mnie z uśmiechem satysfakcji wymalowanym na twarzy.
-Odwróć się skarbie. -Zrobiłem to co mi kazał opierając się o ścianę. -Nogi trochę szerzej, zrób mi miejsce. -Zaczął błądzić rękoma po moich barkach, ramionach i bokach w końcu zatrzymując dłonie na biodrach, podczas gdy ja właściwie nic nie widząc przypatrywałem się swoim dłoniom powoli osuwającym się po ścianie, nagle podskoczyłem czując soczyste uderzenie w pośladek. -A to co?! -Prychnąłem odwracając głowę, spojrzałem na swoje plecy wygięte w lekki łuk i nogi rozstawione jak u żyrafy, skrzywiłem się stwierdzając że to zbyt krępujące i odwróciłem wzrok.
-Nie spinaj się tak bo nic z tego nie będzie. -Mruknął ściskając oba moje pośladki z wyraźną satysfakcją. Poczułem jak napiera na moje wejście więc oparłem czoło o ścianę wstrzymując oddech. Przeszył mnie ból, wydałem z siebie głuchy krzyk próbując zacisnąć pięści na ścianie.
Miałem wrażenie że za chwilę zwrócę cały wypity alkohol, wręcz czułem jego smak z powrotem w ustach. Yoonseok zaczął się powoli poruszać przez co zacisnąłem zęby z bólu próbując hamować spływające po moich policzkach łzy.
-Nie płacz kotku. -Chłopak lekko gładził moje podbrzusze nie zwalniając ani na chwilę, ja jednak nie potrafiłem uspokoić swojej reakcji. -Colin, spójrz na mnie. -Jego głos był ciepły i kojący.
-Nie. -Nie chciałem żeby widział mnie w takim stanie, rozklejonego i zupełnie na jego łasce, zalanego łzami i czerwonego ze wstydu. Jednak brunet umiejętnie odwrócił mnie przodem do siebie unosząc do góry, przerażony utratą gruntu pod nogami oplotłem je wokół jego bioder. Nie mogłem zasłonić twarzy gdyż ręce były moim jedynym źródłem oparcia.
-Oszalałeś?! Zrobisz sobie krzywdę. -Jęknąłem czując go w sobie głębiej niż wcześniej.
Brunet nie mówiąc nic zaczął całować moją szyję zmuszając mnie do odchylenia głowy do tyłu, nagle usłyszałem dzwonek telefonu który zostawiłem w kieszeni. -Nawet o tym nie myśl. -Yoon zamruczał zostawiając kolejny ślad na mojej piersi. Z każdym ruchem zostawiałem kolejne zadrapania na jego łopatkach. Nagle pokój znów wypełniła muzyka, tym razem to nie był mój telefon. Chłopak skrzywił się i zaklął pod nosem.
-Odbierz. -Pogładziłem jego twarz dłonią, drugą kurczowo trzymając się jego ramienia. -Ja poczekam.
<Yoonseok?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz