Strony

sobota, 4 lutego 2017

Od Yoonseok'a CD Colin

Odłożyłem na moment kubek z zupką na bok, aby odczytać wiadomość i prawdę mówiąc wiele nie brakowało, abym opluł stolik do kawy przede mną. Po chwili przyszła kolejna wiadomość w trakcie gdy ja zmieniłem nazwę z Connie na Colin, dla własnego dobra

Colin: Tak jakoś, jak uznałeś, ze jestem dziewczyną to postanowiłem kontynuować to .__. Nie bądź zły plz
Yoonseok: Well, zostałem oszukany
Colin: Przepraszam, że nie mam puss puss noo
Yoonseok: Ale ja nie narzekam bby (;
Colin: Czekaj, co? Nie jesteś zły?
Yoonseok: Preferuje dat d niż vag g
Colin: Ta bezpośredniość -_-
Yoonseok: Nie no, ale tak serio nie jestem zły c: Dla mnie i tak lepiej, tak jakoś... większy komfort teraz będę mieć. Gdybys ty widział co się ze mną dzieje na żywo, gdy gadam z jakąś gurl, oh boy >>

Zająłem się ponownie swoim jedzeniem, włączając telewizor i po chwili zauważyłem sms'a od Wendy, świadczącego o tym, że zabiera mnie ze sobą na koncert, co po raz kolejny naraziło czystą podłogę na to, aby jej stan został naruszony. Przełknąłem jednak zawartość i uśmiechnąłem się sam do siebie, wycierając krańcem rękawa kąciki ust, odpisując z podziękowaniami blondynce. Niedługo potem przełączyłem rozmowę na tą z Colinem

Yoonseok: OMFGSJDJJWCOLINJDJDKSJ!
Colin: Wyłapałem swoje imię, o co chodzi Yoonie :v?
Yoonseok: Yoonie? Whatever, nie teraz czas na to. WENDY ZABIERA MNIE ZE SOBĄ NA KONCERT!
Colin: Oh my, serio? Czyli teraz jest szansa, że wut, tak z dupy nagle się spotkamy ⁽͑ʺˊ˙̫ˋʺ⁾̉?
Yoonseok: Ty nooo~ Nie pomyślałem o tym. Fajnie by było :v

Skończyłem jeść jakże wykwintne danie i skierowałem się do pokoju, z zamiarem bezcelowego leżenia w łożku przez dobre kilka godzin oraz zapewne pisanie z Colinem, co wciąż co jakiś czas uderza, ze jest on chłopakiem, a nie dziewczyną. Nie przypuszczałbym, ze względu na nie ukazywanie jakichkolwiek znaków z jego strony, że nie jest on tak naprawdę płcią żeńską. Albo ja po prostu jestem ślepy lub głupi. Usiadłem na materacu, wyciągając urządzenie, aby wznowić rozmowę z Colinem, która Bóg wie jak długo zamierzała się ciągnąć.
___

Siedziałem u siebie w pracy za kasą, nerwowo przebierając nogami. Minął prawie miesiąc od momentu gdy dowiedziałem się o biletach, co oznaczało jeden dzień i jadę wspólnie z Wendy na koncert. Gdzie i tak bardziej stresował mnie fakt możliwości spotkania Colina niż Sam'a Smith'a
- Ej, Yoonseok, cheer up baby - usłyszałem Wendy za sobą, co zmusiło mnie do zaśmiania się i zrzucenia jej dłoni ze swojego ramienia. 
- Nie cytuj mi tutaj Twice proszę - powiedziałem, patrząc na ludzi wchodzących do sklepu. 
- To ty jesteś na wieczornych nagraniach jak słuchasz do tej piosenki i bardzo porządnie się wczuwasz - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. 
- Sprzątanie alejek po nocach ciekawe nie jest -burknąłem pod nosem, wystukując rytm wcześniej wspomnianego zespołu, a dokładniej ich piosenki. 
- Ale dobra, niedługo jedziemy na koncert, więc ty się tak nie stresuj - zmieniła lekko temat. 
- Ty nie wiesz o co chodzi Wendy - odwróciłem głowę w innym kierunku, prostując się po chwili, aby zająć się zbliżającymi się klientami. 
Wiele czasu nie minęło w trakcie zajmowania się ludźmi, a ja zdążyłem już dostać multum wiadomości, które odczytać mogłem dopiero po opróżnieniu się lekko sklepu 

Colin: OMG TO JUTRO •~•
Colin: YOON WEŹ MNIE TRZYMAJ BO ZEJDĘ
Yoonseok: OMG COLIN SPOKOJNIE
Yoonseok: To tylko koncert, nie ma możliwości, ze coś się stanie
Colin: Wtf nie, nie o to chodzi -__-
Colin: Jest duża możliwość, że stanie się to, że na ciebie wpadnę i co wtedy? No no, to będzie trochę awkward 
Yoonseok: A to czemu? Ty tam, nie myśl o tym. Korzystaj z koncertu jutro, a nie~~
Colin: Jaki ty spokojny jesteś, jak?
Yoonseok: bARDZO SPOKOJNY
Yoonseok: Gdybyś ty mnie teraz widział chłopie, to byś zmienił zdanie 
Yoonseok: Dobra, ja wracam do pracy, a ty w tej szkole się skup baby~

Odłożyłem telefon na bok, zajmując się kolejnymi klientami i pozwalając, aby dzień przeleciał tak prawie do końca, a dokładniej do godziny osiemnastej. Zebrałem się wszystko, zapinając bluzę do końca i krótko żegnając się z Wendy, a raczej wspominając, że widzimy się jutro. 
Wszystkie wątpliwości uderzały naraz, wspólnie z podekscytowaniem. Pójdę na koncert Sam'a Smith'a, spotkam możliwe, że Colina. Dużo może się wydarzyć tego jednego dnia. Uśmiechnąłem się sam do siebie, bawiąc się w telefonie i przeglądając rozmowy z brunetem oraz własna galerie zdjęć. 

<Colin? Nie wiedziałam jak to skończyć .__.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz