Strony

piątek, 30 grudnia 2016

Od Luciel'a

Wstałem przed południem i ubrałem się. Na ciemną koszulę narzuciłem ciemną parkę i wziąłem torbę. Wsadziłem ręce do kieszeni i poszedłem odebrać pocztę na dziś. Przy okazji roznosiłem gazety, drukarnia była w tym samym budynku. 

Kiedy wyszedłem na ulicę rozejrzałem się i ruszyłem w ciemną uliczkę. Wyciągnąłem listy i zacząłem czytać odbiorców. Nikt ciekawy, większość listów do burmistrza. Mmmm, więc tam dziś idę, fajnie. Lubię tamtą część miasta gdzie mieszka burmistrz. Tam dokonałem pierwszego morderstwa. Ah, wspomnienia, aż się łezka w oku kręci. Niby nic poważnego, pijany mężczyzna w średnim wieku, ale miałem wtedy 14 lat. To już trzy lata mojej kariery i drugi kiedy jem potrawkę z człowieka. Mmmm, to mięso jest takie pyszne. Ale nie każdy nadaje się do jedzenia, niektórzy to tylko zabawki kiedy się nudzę i nie mam czasu znaleźć sobie dziewczyny. 

Minąłem sklep z rybami. No tak, Lusia jeszcze nie jadła. Moja dziecinka. Wracając kupię jej jakąś puchę albo wejdę po tuńczyka. Tak, tuńczyk to dobra myśl. Kupię też dla siebie suchą bułkę i sok pomarańczowy.

Stanąłem pod domem burmistrza i zapukałem. 

<Ktoś, coś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz