Strony

wtorek, 10 stycznia 2017

Od Carmine CD Amin /możliwa treść +18\

- Choooodź, kotku... - złapałam go za poły koszuli i pociągnęłam do góry. Udało mi się znów usadzić go na łóżku, tak, że nie mógł mi już uciec. Mogłam teraz spokojnie działać.
Szybo i sprawnie pozbawiłam go ubrania powyżej pasa. Znów wpiłam się w jego usta, by zapobiec ewentualnym protestom.
Usiadłam na jego kolanach, przyciskając się do jego ciała. Czułam, że już na niego działam...
- No i co, nie jest tak strasznie, nie? - zamruczałam. - Nie trzeba było się tak opierać...
Nachyliłam się nad jego uchem i złapałam za nie zębami. Lekko za nie pociągnęłam, jednocześnie rozpinając jego spodnie.
Zachowywał się strasznie biernie... Nie lubię tak.
Złapałam jego dłonie i położyłam na swoim brzuchu, i przesunęłam wyżej, na piersi. Sama zaczęłam błądzić dłońmi po jego torsie, próbując skłonić go do działania, co szło opornie. Wreszcie po prostu pociągnęłam go na siebie, lądując na plecach. Wisiał teraz nade mną, jedną ręką opierając się o materac, a drugą wciąż trzymając na mojej piersi. Nie wyglądał już na tak przerażonego jak na początku.
Oplotłam go nogami w pasie, jednocześnie stopami ciągnąc za jego spodnie, z zamiarem ściągnięcia ich.
Gdy zimną stopą dotknęłam jego teraz już wyeksponowanego pośladka, drgnął. Do tego, wyraz strachu w jego oczach zastąpiła iskra...
Przyciągnęłam do siebie jego twarz, całując go ponownie. Odwzajemnił to, wreszcie. Jego palce na moim ciele też zaczęły nieśmiało ożywać, mrrr...

< Amin? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz