- Zaczynaaaaamy? – głos Carmine wywabił mnie z mojego pokoju
Przed rozpoczęciem „przesłuchania” chciałam się przebrać. Założyłam oczywiście biały, lekarski fartuch, takiego samego koloru maskę, która zasłaniała moje usta i nos, a włosy miałam związane w kucyka. Nie chciałam, aby przeszkadzały.
- Fiu, fiu, ale żeś się wystroiła – powiedziała dziewczyna, gdy mnie zobaczyła – wyglądasz jak jakiś doktorek!
- Dzięki? – nie byłam pewna czy to był komplement czy zwykłe stwierdzenie faktu – Nie tylko wyglądam jak ‘doktorek’, ale naprawdę nim jestem. – leciutko się uśmiechnęłam
Podeszłam do chłopaka. Był naprawdę przerażony, ale w jego oczach było widać pewność siebie. Był w pozycji pół leżącej i był przypięty do łóżka zabezpieczonego folią przed ubrudzeniem. Przypomniałam sobie o czymś bardzo ważnym. Carmine nie widziała jeszcze wszystkich moich zabaweczek.
- Pokazać Ci coś fajnego? - spytałam się jej. W jej oczach pojawiła się nutka ekscytacji. – chodź za mną.
Zaprowadziłam ją do innego pomieszczenia, gdzie stała wielka, drewniana szafa zamknięta na klucz. Otworzyłam ją. W środku znajdowało się wiele przedmiotów o dziwnych kształtach. Były to narzędzia do tortur, wcześniej dziewczyna oglądała tylko sprzęt służący do operacji. Wyjęłam podłużny przedmiot, który służył do wyrywania paznokci. Carmine zaczęła grzebać w szafie, a ja powróciłam do chłopaka. Teraz w jego oczach pojawiła się determinacja.
- To zacznijmy od czegoś prostego – zwróciłam się do niego – jak się nazywasz?
- Nic ze mnie nie wydusisz! – prawie krzyknął.
- To się jeszcze okaże- uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam igłę znajdującą się na stole obok łóżka.
Wbiłam ją mu w dłoń, a z jego ust wydał się cichy jęk.
- Zapytam jeszcze raz, jak się nazywasz? – nadal milczy – to może powiesz dla kogo pracujesz?
Byłam pewna, że nie działał sam. Po przeszukania go nie znalazłam przedmiotu, który pokazywał by lokalizację wcześniej zniszczonego przeze mnie lokalizatora GPS. Chwyciłam narzędzie tortur i pokazałem mu je.
- Wiesz do czego służy? – spytałam- Nie? To który palec lubisz najmniej? Może serdeczny? – złapałam jego lewą dłoń, gdy Carmine weszła do pokoju – A ty, Carm, co sądzisz: który palec jest najmniej przydatny?
<Carmine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz