Oblizałem górną wargę zlizując z niej zagubione krople zupy. Spojrzałem w jej stronę. Czekała chyba na werdykt... Uniosłem talerz do ust i wypiłem duszkiem. Odstawiłem go na stół i wytarłem usta wierzchem dłoni.
-Chcę jeszcze.-Odezwałem się głośno i podałem mu talerz robiąc minę naburmuszonego dziecka. Podała mi kolejny talerz. Spojrzałem na nią, chyba się cieszyła.
Zjadłem jeszcze trzy talerze zupy ze smakiem. Potem wstałem i umyłem naczynia. Odwróciłem się do niej i przybliżyłem się bardzo obejmując ją w pasie. -Dziękuję za pyszny posiłek, to teraz idziemy?-Zapytałem zbliżając usta do jej ucha. Musnąłem je językiem i puściłem ją idąc o drzwi. Otworzyłem je przed nią.
< Ran? Przepraszam, że takie króciutkie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz