Od Yoonseok'a CD Colin

Trochę czekać na odpowiedz musiałem, ale w końcu są lekcje, nie zdziwiłbym się jakby to był powód. Uśmiechnąłem się sam do siebie, pisząc krótkiego sms'a na podany numer, aby nie była w szoku jak nieznany telefon się pojawi. Przez moment również zastanawiałem się jak zapisać sobie dziewczynę w urządzeniu, decydując się w końcu na nazwę taką samą jak na forum, przynajmniej będę wiedział
na pewno kto to jest. Moja uwagę odwróciła jednak Wendy, również przeglądająca telefon ze względu na wolny czas 
- Był jakiś "zamach" w szkole. Jakiś pierwszoklasista próbował zaatakować kolegę z klasy - mruknęła, pokazując mi artykuł, a ja przeczytałem przelotnie co tam pisało i wróciłem do swojej pracy - No wiesz ty co? Bez żadnego przejęcia? - spytała, powodując u mnie śmiech. 
- Wendy, żyjemy w takim mieście, ze próby morderstwa czymś szokującym nie są - stwierdziłem, wycierając swoje miejsce pracy i wytarłem ręce o uniform - Zajmij się klientami, bo ktoś się kieruje w twoja stronę - odwróciłem jej uwagę, a sam zgarnąłem środki do czyszczenia, kierując się w stronę niewielkich alejek, które na brudne nie wyglądały, ale czyszczenie ich codziennie było, zdaniem kierownika, wymagane. 
Reszta godzin pracy zleciała mi tak samo, kasowanie, czasami wyczyszczenie czegoś i tak w kółko. Widząc zbliżającą się godzinę, skierowałem się na zaplecze, aby zmienić ubiór i usiadłem na krześle za kasą, w oczekiwaniu na współpracowniczkę
- Już jestem, już jestem - uprzedziła jakąkolwiek wypowiedź i sama podciągnęła mnie z ziemi, abyśmy mogli pójść wspólnie do pobliskiego centrum handlowego, gdzie najwidoczniej zaplanowane miała kolejne ciuchy oraz obiad. 
- Nie mam przy sobie wiele pieniędzy, więc byłbym wdzięczny gdybys w razie czego mocno zwolniła - powiedziałem, wchodząc wspólnie z nią do środka i rozglądając się dookoła, znając również to miejsce już prawie na pamięć. 
- Dobrze, dobrze. Za to ja boję się, że pójdę sama na koncert. Ethan ma mieć jakieś spotkanie rodzinne i wypada akurat w ten dzień... - zakręciła wcześniej zakupionym napojem. 
- A jaki koncert? - spytałem, kierując się razem z nią do pierwszego, wybranego przez nią z sklepu. 
- Sama Smitha, tak mi się wydaje - wiele nie brakowało, abym zakrztusił się wodą, co wywołało atak kaszlu. 
- Czemu nic mi nie powiedziałaś?! - krzyknąłem, będąc uciszonym przez blondynkę. 
- Bo nic nie wiadomo, i tak prawdopodobnie oddam je siostrze i jej koleżance - dodała, a ja wysunąłem lekko dolna wargę i mruknąłem coś pod nosem - Eh, zobaczę co da się zrobić, pasuje? Jak Ethan nie będzie mógł, postaram się wyplątać z dawania go Lisie, dobrze? - wywróciła oczami, widząc rozpromienienie na mojej twarzy i wróciła do rozglądania się za ubraniami dla siebie, jak i dla mnie. 
- Dziękuje~ - uśmiechnąłem się, zabierając jej z rąk picie i biorąc dość sporego łyka, spotykając się z westchnieniem z jej strony. 
___

Kolejne pare godzin minęło na wspólnych zakupach oraz obiedzie, więc w domu znalazłem się jak na zewnątrz było już bardzo ciemno. Zbliżała się godzina dwudziesta druga, ponieważ po wspólnym wyjściu odprowadziłem blondynkę jeszcze do jej domu, aby ta na pewno tam trafiła. W trakcie drogi powrotnej poczułem wibracje w kieszeni, więc wyjąłem telefon, przesuwając palcem po ekranie i spojrzałem na wiadomość, nie wiedząc jak w danym momencie ją odebrać. 

Yoonseok: Ow man, zazdroszczę .-. Ja żyje teraz w niepewności, bo koleżanka ma. Ale jedzie albo z chłopakiem, albo odda siostrze i jej znajomej >> 
Connie: Nie smutaj kokosie, powiem ci jak było c:
Yoonseok: To nie to samo księżniczko (╥_╥) A jakbym jeszcze poszedł, to byłaby szansa, ze bym ciebie spotkał. Choć nawet nie wiem jak wyglądasz ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Connie: Po pierwsze, nie licz na zdjęcie, nie dzisiaj :v A po drugie, ja też nie wiem jak ty wyglądasz 
Yoonseok: Mogę ci wysłać foto rn, znajdę coś w galerii albo zrobię teraz, jak wrócę do domu i izi
Connie: To ty w domu nie jesteś? Ale nie prowadzisz, co nie? Jak prowadzisz to odłóż ten telefon ciołku .-.
Yoonseok: A właśnie, w jakiejś szkole była próba ataku, jedna z nielicznych to pewnie tam chodzisz, wszystko dobrze? Nic ci się nie stało baby? 
Connie: Tak, wszystko w porządku. I nie mów tak na mnie ⁽͑ʺˊ˙̫ˋʺ⁾̉
Yoonseok: To dobrze~ Ja zaraz będę w domu, więc gimme a minute

Wygrzebałem z torby klucze do mieszkania, otwierając potem drzwi i rzuciłem rzeczy na bok, ściągając z siebie kurtkę oraz buty i wyjąłem z powrotem telefon

Yoonseok: A tak ogólnie, to jak ci dzień minął? Nie licząc dostania biletów na Sam'a :')
Connie: W miarę dobrze, koleżanka jedynie została odrzucona, więc odwiedziła mnie w pracy, aby się wyżalić, to wszystko, a tobie?
Yoonseok: Praca, a potem wspólnie ze znajomą byłem na zakupach i obiedzie, fascynujący dzień, wiem c:
Connie: Kupiłeś coś :>?
Yoonseok: Tak, tak. Zawsze coś mi znajdzie, to jak mam wystarczająco przy sobie to kupię. U wanna see a coconut (;?
Connie: Zawsze mogę sobie wyszukać w google przecież :v
Yoonseok: *jedno załączone zdjęcie*
Connie: ...
Connie: Nie jesteś aż takim kokosem 
Yoonseok: Wiało~ 

Odłożyłem urządzenie na bok, zajmując się przygotowaniem zupki błyskawicznej, po raz kolejny i przy okazji poszedłem się przebrać w luźne dresy, gdzie gdyby nie zawiązanie sznurka od spodni, te wisiałyby wręcz na biodrach. Co nie przeszkadza, ale chwilami jest mało wygodne, dopiero jak idę spać to są rozluźnione 

Yoonseok: A jutro wyślesz c:? Plz bby~
Connie: Nie wiem .__. Co ci tak zależy? Znasz mnie jeden dzień kokosie 
Yoonseok: A ja nie wiem ┐(°⊱,°)┌ Chce po prostu ciebie zobaczyć, to źle :v ?

Usłyszałem wyłączenie się czajnika, co oznaczało, że woda się zagotowała. Wstałem z kanapy, na której teraz się znajdowałem i poszedłem po zupkę, aby zalać ją wodą i wróciłem z gotowym daniem z powrotem na kanapę, gdzie zostawiłem swój telefon. 

<Colin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^